niedziela, 20 marca 2011

"Upolowana" na allegro księżniczka.

Zaglądającym muszę się wytłumaczyć z dłuższego milczenia- gościłam u siebie dwa potworki. Jeden z nich nie sprawiał większych problemów, gdyż jest z gatunku homo sapiens (co prawda płci brzydszej, więc z tym "sapiens" to różnie bywa). Niestety drugi potworek był futrzasty i wścibski, więc wszystkie lalki i moje włóczki musiały być pochowane;) Przy okazji przedstawię więc moją (teoretycznie w połowie moją) ukochaną Niunię. Mimo, że większość dnia spędza w objęciach Morfeusza, to wyłazi zaciekawiona każdym szelestem, więc jakiekolwiek sesje zdjęciowe lal nie były możliwe:D
No ale teraz już mogę powyciągać swoje ostatnio kupione skarbeńki i się zacząć chwalić.
Na pierwszy ogień pójdzie Baśka, która trafiła do mnie z fryzurą wymyśloną przez szalonego fryzjera pod tytułem "sfilcowane dredy wyciągnięte z rury odpływowej umywalki".
W pierwszym odruchu chciałam chwycić za nożyczki;) Jednak zawzięłam się i oto efekt długich godzin namaczania, rozplątywania, polewania wodą i czesania
 W bliżej nieokreślonej przyszłości włoski trzeba będzie uzupełnić, ale nie jest tak źle;)
A oto panna w pełnej krasie
Piękny makijaż muśnięty brokatem, figlarne iskierki w oczach czynią ją prawdziwą ślicznotką. Na pewno jest to któraś z księżniczek, na 99%  Annika z Magii Pegaza- miała na szyi resztki jakiejś tasiemki. Nie mam niestety w zbiorach jakiejś odpowiednio strojnej sukni dla księżniczki, więc Annika występuje podczas sesji w uroczej, (jak to mój mężczyzna nazwał "holenderskiej") sukieneczce.
Lalki mi się mnożą bez opamiętania, a pieniądze kurczą- więc postanowiłam przejrzeć zbiór i zdecydować się na jego ograniczenie. Zwłaszcza, że nie wszystkie lale darzę głębokimi uczuciami, więc rozstanę się z kilkoma bez większego żalu, a moja kolekcja nabierze jakiegoś ładu. I koniec z przeglądaniem allegro! Bo po prostu nie mogę się oprzeć, żeby jakiejś lali nie kupić, jeśli wpadnie mi w oko.

7 komentarzy:

  1. Każdy z nas ma problem z tym przeglądaniem allegro.
    Lalka bardzo ładna:) I włoski wspaniale wyglądają:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kobieto, gratuluje zaparcia! :o) ja bym chwycila za nozyczki i oskalpowala Basie, ktora nastepnie wyladowalaby na wieki wiekow w pudelku lalek czekajacych na reroot. Rezultat niesamowity! :o)
    A z niekupowaniem lalek to zycze powodzenia, nie ma to jak brak pieniedzy z powodu lalek... nie mozna tego nikomu wytlumaczyc! :o)
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  3. Z dwojga złego-reroot lub rozplątanie- nadal wolę jednak się pomęczyć z kudłami, które już są;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obiecałam sobie, że już żadnych blondynek, ale ta jest cud-miód-malina, chcę ją! :D Sukienkę ma piękną, a włosy...:) Podziwiam, nie wiedziałam, że było aż tak źle, a potem aż tak fajnie, gdy mówiłaś, że się z nią męczysz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałaś zaparcie do tych włosków i dobrze bo super Ci wyszły :-)
    A ta śliczna sukienusia to od Kopciuszka jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki Olu, właśnie nie wiedziałam do której lali przynależy sukienka- dostaję lale z pomieszanymi ubrankami:)

    OdpowiedzUsuń