Całkiem bez uprzedzenia z dnia na dzień zostałam "porwana" na krótki wypad do Włoch. A konkretnie we włoskie Dolomity, do malutkiej miejscowości Campitello. Wyobrażacie sobie, jaka byłam zdziwiona, gdy po przyjeździe z torebki wynurzyła się ruda łepetyna?
Tak więc nie dość, że byłam zachwycona-przerażona szczytami wokół Val di Fassa i facetem który buja w obłokach na kawałku szmatki, to jeszcze musiałam uważać, żeby mi ta Paskuda nie wpadła w jakąś przepaść. Ale mała czuła się jak u siebie- zaprzyjaźniła się nawet z hotelowym skrzatem (wiecie, to ten co sprząta pokój, zmienia ręczniki, itd. jak tylko wyjdziecie za drzwi).
A od świtu wygrzewała się na balkonie czekając aż wstaniemy, zjemy śniadanie i zabierzemy ją na zwiedzanie
Były wycieczki ścieżką zdrowia w kierunku Canazei
(Te punkciki na niebie to nie zabrudzenia obiektywu ale paralotniarze.)
Był też czas na zachwycanie się kwiatkami...
i opalanie na łące
Ta ruda paskuda nie zawahała się nawet przed wyprawą na kamienisty szczyt (ja też bym się nie bała, jakby mnie ktoś nosił w kieszeni, ale że mój "latacz" nie miał tak dużych kieszeni, poszli we dwoje. Powinnam być zazdrosna?)
W tym miejscu dziękuję mojemu osobistemu latającemu wariatowi (nie tylko za to że mnie zabrał w to przerażająco-zachwycające miejsce ale za to, że wytrzymał fakt zapaskudzenia mu wdrapywania się na szczyt i zrobił rudzielcowi piękne zdjęcia).
Wow! Zazdroszczę Rudej Paskudzie...
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała żeby mnie ktoś tak porwał ;)
Niektóre z Twoich fotek wyglądają jak podrasowane pocztówki, a nie "prawdziwe" zdjęcia!
Była kiedyś piosenka o rudej paskudzie, nagrana przez zespół Pogodno...
OdpowiedzUsuńKurcze nooo - takiej to dobrze - wciśnie się niepostrzeżenie do torebki i po świecie może jeździć...! haha szkoda że ludzie tak nie mogą się zmniejszać :D
OdpowiedzUsuńJeeejku, co za widoki! Wasz Wariat to naprawdę musi być wariat, skoro lata na tym "kawałku szmatki" :-P, ale za to jaki kochany :-D Naprawdę mu śliczne wyszły te zdjęcia, musisz mu częściej takie paskudy podrzucać do kieszeni ;-)
OdpowiedzUsuńHello from Spain: beautiful pictures in Italy. This doll is very cute. Great outfits. Keep in touch
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Cudne widoki. Zazdroszczę wyprawy. :)
OdpowiedzUsuńMamy jesień, a u Ciebie lato na blogu :) Te kolory, to słońce I paskuda, która swoją czerwoną czupryną stanowi idealny kontrast dla zielonych łąk. Ależ zazdroszczę wypadu!
OdpowiedzUsuńJakie piękne widoki. U mnie dzisiaj ruda też zagościła na blogu, ale takim tłem poszczycić się nie może.
OdpowiedzUsuńNo nie... Jatyle razy próbowałam przemycić się na wakacje w cudzej torebce i za każdym razem byłam demaskowana :<
OdpowiedzUsuńA zdjęcia naprawdę prześliczne <3
Piękne zdjęcia, kolory, a niektóre widoki za paskudką wyglądają jak fototapeta! :D Zazdroszczę tych widoków, w górach byłam raz przejazdem i chłonełam je wzrokiem. Szczytem szczęścia byłoby pochodzić szlakami albo choć mieć taki widok z okna hotelowego <3
OdpowiedzUsuńPięknie, ależ mi się pomarzyło...:)
OdpowiedzUsuńależ ci się wycieczka trafiła!a Pasudka była jej prawdziwą ozdobą! :D
OdpowiedzUsuńfajne kolorki!! :D Oj marzy mi się taka wycieczka, uwielbiam góry!
OdpowiedzUsuńTaaaakie widoki! :) Wspaniała wycieczka :)
OdpowiedzUsuńPiękny widok z hotelowego balkonu, tylko pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuń