piątek, 15 listopada 2013

Taki tam... arrival ;)

Niedawno czytałam na blogu Starego Zgreda, jak tych blogów dużo, a czasu mało... Należę właśnie do tego grana osób, których liczba obserwowanych blogów osiągnęła masę krytyczną i z tego względu przestałam pisać komentarze- podglądam, podczytuję, ale sił i czasu braknie aby pisać. Na moim blogu jak widać lenistwo sprawia, że wpisy są niezbyt częste, a niektóre lalki od baaardzo długiego czasu czekają na swoją kolej. Zdarza się czasem, że jakaś plastikowa piękność siłą wpycha się przed obiektyw mimo mojego sprzeciwu i wbrew niesprzyjającej pogodzie- i ląduje na blogu poza kolejnością.
Niektórzy wiedzieli, że oczekiwałam z drżeniem serca pewnej laleczki. I oto po długim oczekiwaniu dotarła! Dam Wam nieco czasu na zgadywanie, jaka to panna...
Przyleciała w sporym pudle z napisem

poniedziałek, 30 września 2013

Ruda Paskuda w Dolomitach.

Całkiem bez uprzedzenia z dnia na dzień zostałam "porwana" na krótki wypad do Włoch. A konkretnie we włoskie Dolomity, do malutkiej miejscowości Campitello. Wyobrażacie sobie, jaka byłam zdziwiona, gdy po przyjeździe z torebki wynurzyła się ruda łepetyna?

środa, 5 czerwca 2013

Aloalo- cycki przeczące grawitacji.

Sorry, ale nie mogłam się powstrzymać przed takim tytułem po zmacaniu małej Pullipanny, która przyjechała od Alexisdoll.
Ha! I ja mam teraz lalkę bez obitsu! Czyli Little Pullip z Jun Planning, data "urodzenia" 2006 rok.

niedziela, 2 czerwca 2013

Księżniczka.

Kupiłam dawno temu Śnieżkę. A jak wiadomo żadna lalka nie lubi być sama, to wyszukałam jej koleżankę, księżniczkę z jeziora łabędziego.
Zdjęcie firmowe nie pamiętam skąd buchnięte

niedziela, 26 maja 2013

Kota nie ma, myszy harcują- czyli co fashionistki robią, jak wyjdę z domu.

Udziergałam Paskudom kiecki. Nawet fajne mi wyszły, czym się już chwaliłam na forum. Ta w czerwonym to "zimówka", która domagała się na lato czegoś odpowiedniejszego, niż kożuch i szalik. A blondynka to kolejna paskuda w atrakcyjnej cenie z Pepco- LPS Blythe Buckles and Bows.

czwartek, 18 kwietnia 2013

Zapaskudzona wiosna.

Na wiosnę Paskudy mi się rozpleniły jak chwasty. Ot głupia- wyczytałam na naszym forum, że LPS Blythe są w niewiarygodnie niskiej cenie 29,99 zł. No więc musiałam pójść kupić sobie rudą. Tylko, że za rudą stała taka fajna w zimowym ciuszku. No więc wzięłam obie.

piątek, 12 kwietnia 2013

Drogi sprzedający lalkę!

Do napisania tego postu natchnęła mnie paczka, która do mnie przyszła. Wielka koperta, a w niej kupa lalek. Dosłownie KUPA- brudne, rozczochrane, pogryzione i śmierdzące. Oczywiście wszystkie lalki były w stanie bardzo dobrym.
Więc póki ta kupa się moczy pisany na dużym wk..rwieniu poradnik- osoby wrażliwsze niech nie klikają dalej (choć się starałam ująć to w sposób kulturalny).

środa, 3 kwietnia 2013

Wrotkarki w komplecie!

Pozmieniało się w blogosferze lalkowej- kilka osób znikło całkiem, kilka blogów kurzem zarasta, pojawiły się nowe osoby... Ogarnąć to wszystko zdaje mi się niemożliwe, ale staram się zacząć nadrabiać zaległości- i tu napotkałam wkurzającą przeszkodę: używam FF i wpisywane komentarze znikały w niebycie, zanim się zorientowałam, że coś jest nie tak, to kilkadziesiąt wpisów odwiedziłam nie zostawiając śladu i nie wiem gdzie to było. Dopiero po zmianie na chrome zaczęły być widoczne, wrrrrr, nie lubię chrome...
Przydałoby się równie uaktualnić stronkę z moim spisem, bo towarzystwo się nieco pozmieniało... eh...
Tymczasem u dollbby`ego zobaczyłam scenki z serii Roller Girl, więc poszperałam w archiwum moich fotek, cyknęłam kilka dodatkowych... I tak powstał post szybko i na temat: dawno temu moja kolekcja wzbogaciła się o 4 bardzo biczaste Scenki, które przyjechały do mnie od makarreny. Brakujące części garderoby zostały bardzo umiejętnie "podrobione" przez poprzednią właścicielkę- chylę czoło przed umiejętnościami krawieckimi!
Zdjęcia robione tuż po przybyciu panien jesienią- ależ ten czas leci...


środa, 27 marca 2013

Potworny klon ;)

Długo mnie nie było, oj długo. Ale nie jestem z tych, którzy zwykli zwierzać się ze wszystkich nieszczęść, więc po prostu... już jestem. Choć nie obiecuję, że regularnie i na stałe.
Lalkowo u mnie posucha panuje, więc szarpnęłam się i za oszałamiającą kwotę 8 złotych kupiłam sobie lalkę. Jaką?