Długo mnie nie było, oj długo. Ale nie jestem z tych, którzy zwykli
zwierzać się ze wszystkich nieszczęść, więc po prostu... już jestem.
Choć nie obiecuję, że regularnie i na stałe.
Lalkowo u mnie posucha panuje, więc szarpnęłam się i za oszałamiającą kwotę 8 złotych kupiłam sobie lalkę. Jaką?