piątek, 30 grudnia 2011

Skipper

Na wstępie wszystkim blogerom  i "zaglądaczom" spóźnione życzenia z okazji minionych Świąt oraz nadchodzącego Nowego Roku!
Moje Święta były pod znakiem takiego stresu i nerwów, że nie miałam głowy do  niczego- obawa o zdrowie najbliższych nie pozwalała mi na myślenie o czymkolwiek innym. Na szczęście większość okazało się strachem na wyrost; a z resztą mam nadzieję, że będzie dobrze o tyle, o ile współczesna medycyna sobie poradzi. Tak więc mogę dziś ze spokojem siąść i coś skrobnąć a potem polecieć i popatrzyć, co u Was nowego przez ten czas się pojawiło:)
Nareszcie się doczekałam osobistego pomacania mojej mażoretki, o której pisałam TUTAJ, więc opisu nie będę powtarzać, tylko pospamuję fotkami.

środa, 14 grudnia 2011

Kolejny śliczny klonik.

Jak wszyscy wiedzą mam niewytłumaczalną słabość do My Scene- do tego stopnia, że nawet klonikom trudno mi się oprzeć;) Nic więc dziwnego, że gdy trafiła się okazja- musiałam przygarnąć laleczkę, która mimo "no name" do złudzenia przypomina majsinkę i do tego jest czarnoskóra.
Strasznie dużo nerwów mnie kosztowała- czekałam i czekałam, w końcu okazało się, że panna spędziła dwa tygodnie na poczcie, bo listonosz awizował pod zły adres i mało brakowało, a zostałaby odesłana, lub "zaginęłaby". Jak dobrze, że była to przesyłka polecona i z numerem przesyłki poszłam robić awanturę;)
Ciałko z kiepskiego plastiku, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się jej zafundować "przeszczep".
 Włosy z resztkami dawniejszego karbowania zaplotłam w warkoczyki

niedziela, 4 grudnia 2011

Mała mażoretka.

Tytułem wstępu małe wyjaśnienie słownikowe-

Mażoretka (wyraz zapożyczony z jęz. francuskiego -majorette) czyli dziewczynka żonglująca buławą (inaczej zwana batonem lub pałeczką marszową) podczas pochodów ulicznych, ubrana w strój naśladujący wojskowy- wysokie kozaki, mundurek i czapkę z daszkiem.

Od dłuższego czasu marzyło mi się posiadanie w swej kolekcji jakiejkolwiek Skipperki ze starszym typem moldu, którego nie udało mi się dotychczas upolować- bo pomimo że Skipper nie są moimi ulubionymi lalkami, to miło mieć w kolekcji chociaż po jednej przedstawicielce każdej lalki.  Tym większą radość i niespodziankę sprawił mi mój najlepszy na świecie mężczyzna, gdy kupił pannę, którą mu kiedyś pokazałam na stronie aukcyjnej i trułam mu d.. znaczy głowę, jaka ona śliczna.

Moja mażoretka to przepiękna Baton Twirling Skipper/ Majorette z 1992 roku, numer katalogowy  # 3931. Jak widać poniżej panna wydana była w dwóch wersjach pudełkowych- podejrzewam, że pierwsza na rynek europejski, a druga była w Stanach?

zdjęcie internet
zdjęcie internet