poniedziałek, 28 lutego 2011

Jakby usprawiedliwienie...

Nie myślcie, że zniknęłam, po prostu moja miłość do lalek musiała ustąpić pierwszeństwa facetowi i fretce- wpadł na troszkę, pooglądał Barbie (jedną scenkę nawet ucałował) i zaanektował mnie na 24 h/dobę;) Tak więc dopiero dziś wracam do lal.
Zaczęłam reroot mojej Sweetheart, ciekawa jestem ile mi to zajmie? Po godzinie mam wszytych dopiero 14 pasemek. Wybrałam metodę Sary Wagner, bo robienie pętelek mnie zdenerwowało- po wbiciu igły w pętelkę i wyciągnięciu sporego pasma stwierdziłam, że za duży kołtun się robi w środku- może Barbie jest blondynką, ale to nie znaczy, że ma mieć bałagan w głowie;)
Tak więc do następnego razu, gdy (taką mam nadzieję) pokażę łysą Basieńkę całkowicie odnowioną.

niedziela, 20 lutego 2011

Blondyneczka w żółtej kiecce.

Przedstawiam przedostatnią pannę, która dotarła do mnie z belgijskiego szmatexu

Nie mam pojęcia kim jest ta Basieńka, ale myślę, że jak zawsze mogę liczyć na Wasze podpowiedzi;)

Nie wiem, czy to jej oryginalna fryzura, raczej ktoś ją ostrzygł, gdyż włoski nie są w najlepszym stanie, wiele lat związane w kitę sterczą do góry.
Ubrałam ją w świeżo wydzierganą sukieneczkę z żółtego kordonku


Czy czytelnicy tworzący własne ubranka też mają problem z tym, że ciałka "z pępkiem" są grubsze niż tnt? Mnie to niesamowicie denerwuje, że ciuch robiony dla jednej lali jakoś tak niezbyt pasuje innej. 
I na koniec pytanie na temat rerootu. Mam tą nieszczęsną Barbie Sweetheart, do tego ma do mnie wkrótce dotrzeć łysawa Scenka. Trzeba więc będzie coś z tymi nieszczęsnymi pannami zrobić. Teorię przyswoiłam, zdjęcia pooglądałam, czas na wypróbowanie tego w praktyce. Skąd bierzecie włoski?? Czy włosy sprzedawane na allegro w pasemkach będą się nadawały? Nie ma w aukcjach informacji, z czego są zrobione, więc nie wiem, jak się zachowają na lalce... Help!

piątek, 18 lutego 2011

Nowe Scenki- Kennedy i Chelsea.

Nacieszyłam się w samotności, to mogę teraz wam pokazać ;)
Wczoraj przyszły do mnie dwie Scenki od Adelajde, tak dziewczyny wyglądały jeszcze u niej:
Kennedy Snow Glam, foto Adelajde21


Chelsea Totally Charmed, foto Adelajde21
A to już u mnie:

A to dwie moje panny Kennedy, nie wiem, która piękniejsza
I skoro nie mam póki co czym się pochwalić, bo mam za dużo pomysłów, a za wolno dłubię na szydełku, to postanowiłam pokazać coś, co zrobiłam wieki temu i służy mi od lat jako szkatułka na różne pierdółki ;)

czwartek, 17 lutego 2011

Kim jest ten rudzielec?

Otóż nadszedł czas kolejną ślicznotkę. Ubrana jest w komplecik, który w założeniu miał być golfem- ale jak to u mnie zwykle bywa, w trakcie dziergania wyszło mi coś zupełnie innego ;) Bolerko spięte agrafką, bo chciałam jak najszybciej się pochwalić i nie doszyłam jeszcze zapięcia.




Lalunia ma ciałko sygnowane © 1991 Mattel, INC, China; główkę 1991. Ciałko TNT, artykułowane nóżki. Włoski kręcone, rude, w dwóch odcieniach, niebieskie oczęta. Zachowały się niebieskie malutkie kolczyki, więc prawdopodobnie oryginalnie ubrana była  w coś koloru niebieskiego. Czy ktoś rozpoznaje tą Basię?

środa, 16 lutego 2011

Moja Barbie chic.

Przedstawiam kolejną panienkę zidentyfikowaną przez Świstaka - oto Barbie chic z roku 2002. Tak wyglądała laleczka w orginale

Foto internet
Foto internet

 Basia ma ciałko TNT, a nóżki sztywne jak patyki:) Na pleckach sygnowana Mattel, inc 1966 China, na główce 1998. Ma na sobie przeurocze majteczki
Po odświeżeniu i wystrojeniu się (w pożyczoną od jednej ze swoich koleżanek suknię) moja Basieńka wygląda tak:
Zdaje się, że moja panna ma inny odcień włosów, bo są one niemal platynowe. Ale może zdjęcia z internetu nie oddały dokładnie koloru?

wtorek, 15 lutego 2011

Łyso mi- czyli Sweetheart Barbie.

Powinna wyglądać tak
Foto internet
 Niestety zanim do mnie trafiła była w rękach szalonego fryzjera, który opitolił ją bezlitośnie. Nawet w bandanie biedna Baśka nie czuła się najlepiej, chociaż dzielnie uśmiechała się

Postanowiłam wyskubać te nieszczęsne włosy i teraz lala czekać będzie, aż odważę się na reroot


Zwróćcie uwagę na przeuroczy dołeczek w policzku;)
Póki co złapałam białą włóczkę i naprędce skleciłam coś na kształt peruczki, żeby Baśka nie świeciła gołą glacą- zdaje się, że w tej "fryzurze" panna wygląda na zadowoloną;)

Pilotka "after-work".

Z dumą przedstawiam pierwszą z lal, które przyjechały do mnie jako walentynki;)
Foto internet

"Dawno, dawno temu, najbardziej znana blondynka była stewardessą na pokładzie swego samolotu. Teraz ona jest pilotem, i jest ubrana na niebiesko w  marynarkę z złotymi guzikami i wykończeniami. Pilot Barbie ma także sportowy szalik, kolczyki i pierścionek i walizkę z uchwytem. Ona nawet ma własny kapelusik. Zapnij pasy bezpieczeństwa, stoliki umieść w pozycji pionowej, i upewnij się, że  kapitan samolotu Barbie gotowa jest do lotu."
Niestety moja  pilotka trafiła do mnie "goła jak ją Mattel stworzył" (cytat z blogu Mono, który sobie zapożyczyłam, gdyż strasznie mi się podoba to stwierdzenie). Ale jest w stanie idealnym, ma zachwycającą buzię, a jej włosy są oryginalnie ostrzyżone i gładkie. Na szczególną uwagę zasługuje piękny kolor szminki, który mi osobiście przypomina smakowity koktajl malinowo-jagodowy ;)
Ubrałam ją w niebieski, koronkowy komplecik

Na przedstawienie się czekają już kolejne Basieńki sprezentowane mi przez mojego "Walentego", a w drodze do mnie są dwie Scenki zakupione na allegro;)

czwartek, 10 lutego 2011

Zmoczone blondynki i dziergane "jeszczeniewiadomoco"

Na wstępie muszę podziękować Karinie za wyróżnienie.

Mam nadzieję, że nie zostanie to potraktowane jako faux pas, że  względu na to, iż dopiero co dostałam inne i rozdałam kolejne nie będę po raz kolejny rozdawać kolejnych, gdyż nie miałabym już chyba komu przekazać :)

A teraz moje dwie blondynki, które noc spędziły mocząc kołtuny w zmiękczaczu;)
W związku z tym, że obie panny posiadały loczki przecudnej urody, nie zdecydowałam się na gorącą wodę i inne eksperymenty, po moczeniu i praniu panny dostały tonę odżywki na główki oraz spryskałam im kołtuny specyfikiem ułatwiającym rozczesywanie. Przyznaję, że umęczyłam się i zaczynam rozumieć dziewczynki, które zamiast się męczyć długie godziny wycinają kołtuny;)



 No i ostatnia część dzisiejszego posta. Na druty wzięłam niebieski kordonek i powstało mi coś takiego
Jeszcze nie wiem czy będzie to spódnica z bluzeczką, czy sukienka. Jak doradzacie?

środa, 9 lutego 2011

Kennedy i buty ;)

Nareszcie się doczekałam- przedstawiam państwu moją Kennedy-absolutną blond piękność!


Niestety bandanę ma przytwierdzoną nitką do głowy na amen, więc na razie się wstrzymałam od czesania ;)
A to fotka moich dwóch scenek- jak widać Kennedy natychmiast zaprzyjaźniła się z Weastley;)
Poszperałam i udało mi się samodzielnie zidentyfikować moją Kennedy- jedynie dzięki tej umocowanej bandanie, gdyż ciuchy ma zupełnie z innej bajki. Jest to Scenka z 2003 roku, z serii "A ride in a park". Weastley nadal nie zidentyfikowana...
Foto internet

A teraz z innej beczki. Jako, że moje panny cierpią na chroniczny brak butów, postanowiłam przeprowadzić eksperyment z modeliną. Efekt mnie nie zadowolił, więc w ruch poszło szydełko. I nie pytajcie mnie absolutnie "jak to jest zrobione" ;)


I na koniec- kieckę z włóczki udziergałam, ale nadal mi coś w niej brakuje... Powstrzymałam się przed dodawaniem falbanek, koronek (chociaż korci, więc nitki jeszcze gdzieniegdzie wiszą)- myślę, że dorobię po prostu jakieś malutkie bolerko do kompletu. Na kapelusz nie zwracajcie zbytniej uwagi, to pierwszy kapelusik, jaki w życiu zrobiłam, więc wygląda niezbyt pięknie;)

wtorek, 8 lutego 2011

Podwójne ojej...

Pierwsze- bo gapa jestem, polazłam połazić po sklepach, zamiast czekać na przesyłkę. Teraz moja zamówiona My scene spędzi noc na poczcie, a odbiorę ją dopiero rano:(
Drugie ojej weselsze. Otóż (tu proszę państwa fanfary, werble i takie inne) otrzymałam wyróżnienie xD
W pierwszej chwili po przeczytaniu komentarza Ani zapalił mi się nad głową znak zapytania pt. "aleosochoci".
 Szybko pobiegłam poczytać i jestem wzruszona, przejęta itd, itp.

Dziękuję zarówno za piękny gest, a przy okazji również wszystkim innym osobom, które mnie odwiedzają i wspierają :*
Teraz jak mi się wydaje kolej na przekazanie łańcuszka wyróżnień w świat. Mam straszny problem, bowiem dopiero zaczynam szperać po sieci i czytywać blogi "barbiowe" i inne. Ale jak mus to mus:
Wyróżnienia i podziękowania (bez jakiegokolwiek ładu i składu i absolutnie kolejność nie ma tu żadnego znaczenia):
Ania- za słowa zachęty i pokazanie wszystkim iż z niczego może powstać coś

Bovary- za przecudne opowiastki o szydełciakach


mark-pudełko z lalką - za spa lalkowe przede wszystkim
RudyKrólik- za bycie matką, właścicielką kociaków, trzy wiedźmy i za wspaniałe tutoriale w blogu, którego nie można przegapić
Milu- za przecudne zdjęcia wspaniałych bibelotów, a zwłaszcza za Łucję
Anka-za tworzenie cudnych rzeczy i równie świeży zapał, jak mój
Manhamana- za profesjonalne ratowanie lalkowych żywotów w swojej klinice
Dla was wszystkich naprędce zanimowana moja Weastley.


I na koniec to co ponoć powinnam napisać.
1. Podziękuj za wyróżnienie.
2. Umieść u siebie link do bloga osoby, która Cię wyróżniła.
3. Umieść u siebie logo wyróżnień.
4. Przekaż nagrodę do 10 blogów.
5. Umieść linki do tych blogów.
6. Powiadom o tym nominowane osoby.



poniedziałek, 7 lutego 2011

W drodze do mnie...

Nowy komplecik na ukończeniu, niedługo pokażę efekt. A dziś po prostu muszę się pochwalić. Otóż mój cudowny, jedyny i najlepszy facet wyszperał w kringloop`ie  laleczki dla mnie :D
 Za tydzień powinny do mnie przyjechać, na razie na zaostrzenie apetytu dostałam foteczkę
Jak to facet, wybierał same blondynki, ale wszystkim sprawdził, czy mają napis mattel na kadłubkach ;) Jedna ma niestety nosek pomazany flamastrem- nie wiem, czy da się to zmyć :(
Co prawda nie szaleję za tradycyjnymi Barbie- nie wiem czemu, jakieś takie są "grzeczne"- ale cieszę się jak głupia. Czy ktoś wie, co to za laleczki są? Trzecia od lewej ma ponoć na pleckach 1906, pozostałe 1999 i `91.

sobota, 5 lutego 2011

Jestem szalona ;)

Aaa, zakochałam się od pierwszego wrażenia :D
Gdy tylko zobaczyłam, stwierdziłam "musi być moja"- no bo sami powiedzcie, czy tej twarzy można było się oprzeć?
fotka z allegro




No i popełniłam to szaleństwo, kupiłam na allegro przez kup teraz, nie mogę się doczekać aż do mnie trafi. Hmmm, czyżbym zapadła na myscene-manię? A chciałam tylko podziergać... Aaa, ratunku, mnie nie stać na takie hobby!

środa, 2 lutego 2011

W czerwieni.

Dziś zdjęcia czerwonej sukienusi z resztek czerwonej włóczki. Włóczka z odzysku, poplątana i wygnieciona- więc ściegi nie są idealne.


A mam na szydełku właśnie nowiutką, przepiękną błękitną wełenkę. Wiem, że do szydełkowania, to wełenka średnio się nadaje, ale lubię eksperymenty, zobaczymy, co mi z tego wyjdzie;)