sobota, 4 czerwca 2011

Masa roboty przy lalkowaniu ;)

Jestem tak zaaferowana tym zalewem lalek, że po prostu nie mam głowy na jakiś konkretny temat dziś. Czuję się, jakbym pracowała przy taśmie- mycie, czesanie, robienie na szybko fotek, żeby lalek nie pomieszać... Część lalek przeszła "wstępną obróbkę", a jeszcze tyle roboty przede mną
Imponujący widok, prawda? :D


Lalki po kilka wędrują na mycie. Niem mam czasu na wymyślne zabiegi póki co, staram się jedynie je umyć i rozczesać, bo zapach mają "lumpexowy", widać długo były przetrzymywane w jakiejś piwnicy.
Po myciu, wydłubywaniu z włosów sparciałych resztek gumki panny dosychają na parapecie.
Wszystkie płaskie powierzchnie w moim pokoju zajmują lalki, pokój wygląda jak wielki skład zabawek:D Biedaczki po wysuszeniu upycham w każdej wolnej przestrzeni- rosną więc lalkowe piramidki między książkami.
Do tego w workach, woreczkach, pudełkach poupychanych po kątach pełno butów, torebeczek i ciuchów- masakra jak pomyślę ile prania mnie czeka (a prać ręcznie to ja nie lubię). Później indentyfikacja tego towarzystwa, ubranie we własne ciuchy- bo były poprzebierane według czyjegoś widzimisię, część zdaje się w ogóle nie ma swojej odzieży, a niektóre stroje nie mają swoich właścicielek.
A wiecie co najgorsze? Że one wszystkie piękne i serce mi się ściska, że większość pójdzie na sprzedaż ;( Jedyna pociecha, że znajdę dla nich kochających kolekcjonerów i dziewczyny emeryturę spędzą z dala od dziecięcych "przeżuwaczy".

18 komentarzy:

  1. ale pocieszenie jest takie że niektóre są po dwie np moja ukochana różowowłosa fountain mermaid którą bardzo chętnie się zaopiekuję , a nawet niektórych lalek masz aż trzy np hollywood

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko, Privace, jak ja Ci zazdroszczę :-D Jakbyś w tym tłumie znalazła jakąś Kirę, Kaylę/Leę, Midge lub Christie, i wcale ich nie chciała, to pozwalam sobie zarezerwować ;-) Żadnej z nich nie mam i czekam tylko na okazję.

    Szczęściara z Ciebie! Dużo czasu schodzi przy myciu, czesaniu i ubieraniu, ale ile to radości sprawia, ho ho :-P

    OdpowiedzUsuń
  3. O jaka dobra zabawa, zazdroszcze! :o) ja juz nie zbieram Barbie, ale taaaka gromada bym nie pogardzila na pewno! :o)
    Nie martw sie sprzedaza dla innych, pomysl ile radosci inni beda mieli z Twojego dobrego serca :o)
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Nareszcie do Ciebie przyszły :) Gratulacje :)
    Wiem jakie to uczucie mieć do "odszczurzania" dziesiątki Basiek na raz :)
    Może nie taka wielka paczka i trochę rozbite w czasie to było, ale doskonale wiem jak wygląda dom po natarciu lalkowych trupków.
    Gdyby nie fakt, że prawie wszystkie super stary posiadam, był bym zazdrosny o tą brygadę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ze swoją trzydziestką w pokoju poradzić sobie nie mogę, a co dopiero ponad 250 sztuk u Ciebie? Nie umiem sobie tego wyobrazić :D Mam tylko nadzieję, że po takim natarciu trupków lalki Ci nie zbrzydną ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj mam zabawy co nie miara:D Gdy lale trafiały po kilka, pobawiłam się w odszczurzanie kilka godzin i miałam niedosyt- teraz siedzę trzeci dzień i końca nie widać.

    OdpowiedzUsuń
  7. oj masz z nimi roboty, na długo będziesz mieć dosyć, ale za jakiś czas zatęsknisz i znów pakę kupisz ;)
    Jak je doprowadzisz to porządku to wrzuć najpierw na DollPlazę zanim trafią na all, szybciej pójdą :D

    OdpowiedzUsuń
  8. makearena- all to ostateczność. Nie po to wyrwałam lale ze szponów jakiś bachorów, by znów trafiły na tortury.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam takie stada !!!! A najbardziej odświeżanie ich. Mogła bym to robić na okrągło. Aż ci zazdroszczę !!!!! I pomyśleć ile ich uratowałaś przed niechybną, powolną śmiercią...

    OdpowiedzUsuń
  10. łoooo! 250 lalek to ja teraz jeszcze nie uzbierałam, a zbieram kilka lat....I same superstary! piękne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. No nie same superstary, trochę nowszych moldów też. Około 250 jest razem z tymi, które miałam wcześniej- a to głównie Scenki;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja bardzo żałuję,że nie mam czasu na zadbanie o te niewielkie ilości które do mnie trafiają, ale, taka paczką bym nie pogardziła:)

    OdpowiedzUsuń
  13. widok impozujący! a roboty od czorta! poprostu super!

    OdpowiedzUsuń
  14. a moze sobie tez poprostu ułatw troche życie i te lalki które napewnoo oddasz to odłóż poporostu i nie zajmuj sie nimi a tan kto je dostanie bd miał robote;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dollby, chyba żartujesz- toż to najprzyjemniejsza praca pod słońcem! A poza tym czasem lalka, która na pierwszy rzut oka nie wygląda interesująco- po dopucowaniu buzi i rozczesaniu kudłów zyskuje na urodzie. I odwrotnie niestety również- przy myciu i czesaniu zauważa się różne braki. Odpuszczam jedynie ugładzanie włosów i układanie fryzur.

    OdpowiedzUsuń
  16. :) no jak uważasz. ale napewno trafiły by się takie lalki ;p ale mniejsza z tym;p ja to już na wyprzedarz czekam;d

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo Ci zazdroszczę takiej kolekcji! :) Ja mam koło 20 lalek i nadal mi mało. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. A tak poza tym, zarejestrowałam się na DollPlazę, ale nie mogę się zalogować. :( Może ktoś z Was mi pomoże?

    OdpowiedzUsuń