Baśka z 1993 roku, Hollywood Hair Barbie.
Cały czas zastanawiam się, z którymi lalkami mogłabym się rozstać, decyzja nie jest łatwa- więc sprawę pozostawiam w rękach przypadku (czyli w waszych). Więc przypominam kolekcjonerom- jeśli któraś z Basiek jest wymarzoną, upragnioną nie wahajcie się zapytać na maila. Bo wybrać i wystawić na allegro nie mam serca.
Edit- Basia zaklepana i wkrótce pojedzie do nowej właścicielki!
A ile za nią chcesz? Pisz tutaj :D
OdpowiedzUsuńwing_zero@wp.pl
Nie wiem ile chcę, czy ktoś jest w stanie określić ile uczciwie jest warta? ;)
OdpowiedzUsuńGenialnie wygląda, kobitko takich okazów nie wolno się wyzbywać:)
OdpowiedzUsuńMoże i genialnie- ale jak nie poczuję do jakiejś lalki "czegoś" to po co ma się u mnie kurzyć, skoro komuś sprawi radość? Frajdę miałam rozplątując dreda- a potem pustka, zero emocji związanych z tą Baśką. Tak mam- albo pokocham i nie puszczę z pazurów, albo oddam "do adopcji" kolekcjonerowi, któremu będzie zależało;)
OdpowiedzUsuńŚwietne podejście, skoro Ciebie nie cieszy, to po co trzymać na siłę, skoro kto inny będzie skakał do sufitu posiadając ją :) Mold ładny, ale ja jakoś nie przepadam za tymi pierzastymi grzywkami.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony racja, najważniejsze, że na alu ich nie wystawiasz bo to dopiero by było:)
OdpowiedzUsuńSpóźniłam się :-P Mam tę laleczkę, jako figurkę z McDonalda :-D
OdpowiedzUsuńMnie na początku też denerwowały zgięte ręce, a teraz denerwują mnie proste ;-) Śliczna jest!