Po wielu próbach i fochach mojej ulubienicy Erin w końcu powstały pierwsze klapeczki dla Eferki. Nie jest to ósmy cud świata, ale trzymają się na nóżkach i co najważniejsze panna w nich stoi samodzielnie:)
Teraz domaga się strojów, bo żadne z przymierzanych barbiowych ciuchów jej nie przypadło do gustu. Więc czekając na moją wenę twórczą bryka sobie w nowych bucikach
I jeszcze bliższe spotkanie z klapkami
jak wy kurcze robicie te buty! ja też chce się nauczyć!
OdpowiedzUsuńJakie fajne! Brawo za pomysł z podeszwą, ja bym nigdy na to nie wpadła! :D
OdpowiedzUsuńPS. Śliczna sukienka <3
Lilavati- ja masę różnych rzeczy poniszczyłam, zanim w końcu z czegoś udało mi się sklecić klapki;)
OdpowiedzUsuńMono dziękuję:) Sukienka należy do moich ulubionych, nie wiem od jakiej lali pochodzi. Mimo, że ciut luźna na Erin to uważam, że leży całkiem znośnie.
super! teraz wygląda jak nalezy :d
OdpowiedzUsuńŚwietne Ci wyszły te klapeczki, do sukienki, jak ulał :-) Jak Ty to zrobiłaś, że lala w nich sama stoi??? :-)
OdpowiedzUsuńStoi sama dzięki twardej i sztywnej podeszwie zrobionej z plastikowego patyczka do lodów;)
OdpowiedzUsuńSuper buty! I jakie pomysłowe! Gratuluję wytrwałości, bo na pewno była potrzebna. ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tę fotkę, jak Erin czochra swje cudowne włosy! a butki śliczne! takie malusieńkie :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne butki wyszły! muszę kiedyś spróbować zrobić też jakieś. Zgadzam się z Urshulą, to zdjęcie jest super!
OdpowiedzUsuńOj, chyba muszę się schować z moimi szydełkowanymi butami xDD Aż mi do głowy nie przyszło, że buty można zrobić nie tylko z włóczki :))
OdpowiedzUsuńCzekałam i się doczekałam - butki są świetne! Wspaniale je zrobiłaś, praktyka czyni mistrza! Zdjęcia też pięknie wyszły :)
OdpowiedzUsuńŚwietne butki w dodatku pierwsze a użycie patyczka do lodów! Zdjęcie "czochrającej" Erin świetne!
OdpowiedzUsuńŚwietne te klapeczki !!! zainspirowałaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Erin całkiem już zadowolona, bo wygląda cudnie! Pomysłowa jesteś z tym patyczkiem - zastanawiałam się z czego są zrobione buciki :)
OdpowiedzUsuńPomysł z patyczkiem -chylę czoła!
OdpowiedzUsuńFajnie, że w końcu pokazałaś swoje butki!
Będzie sobie można pogadać, jak ciężko jest zrobić stabilne buty, prawda ;)
Prawda Monochrome- stabilność to największy problem. Patyczki są zasługą mojej mamy- gdy przekopywałam szafki szukając "czegoś" zapytała, co szukam. Gdy powiedziałam, że czegoś sztywnego, płaskiego, ale niewielkiego na podeszwy do butków lalkowych- to podsunęła mi plastikowe sztućce i patyczki:) Nie ma to jak rodzina chomików, w domu których są różne "przydasie" :)
OdpowiedzUsuńAle pomysł z tymi patyczkami -rewelacja swietnie wyszły naprawde gratuluje pomysłu!
OdpowiedzUsuńŚliczna laleczka,na szydełkowym foteliku,całkiem na luzie sobie wypoczywa :)
OdpowiedzUsuńMmmmm koturny- ładnie wygladają :)
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, nawet nie wiedziałam, że można zrobić takie buciki - są śliczne:):)