czwartek, 17 listopada 2011

Mol(r)dy scenkowe.

Pogoda nie sprzyja robieniu zdjęć, a mnie jakiś wirus również dopadł. Jednak bezczynne leżenie jest nudne, więc wymyśliłam sobie zajęcie wymagające minimum wysiłku, czyli poszperanie w internecie i podzielenie się wiedzą na temat moldu My Scene.
Mattel korzystając z typowego pępuszkowego ciała Barbie dodał w 2002 roku przesadnie wielką głowę z nabrzmiałymi ustami i wybałuszonymi oczami. Lalki te były odpowiedzią na serię Bratz z firmy MGA Entertainment, które zaczęły być produkowane w 2001. Ciekawostką jest tu, że firmy te natychmiast zaczęły się sądzić, gdyż twórca Bratz Carter Bryant pracował wcześniej dla firmy Mattel. Pierwotnie to Mattel pozwał swojego rywala o odszkodowanie rzędu setek milionów dolarów. Producent Barbie oskarżał MGA o kradzież pomysłu na lalki Bratz. W sierpniu kalifornijski sąd odrzucił pozew Mattela i skazał koncern na wypłatę odszkodowania w wysokości prawie 310 mln dolarów oraz pokrycie kosztów sądowych. Niewiele osób wie, że batalie sądowe między tymi dwoma potentatami nadal trwają, a we wrześniu 2011 MGA oskarżyło Mattel o szpiegostwo przemysłowe w ponad 40 firmach zabawkarskich w Ameryce i Europie. Ale to już zupełnie inna historia...
Tyle tytułem wstępu, przejdźmy więc do ciekawszej części wpisu;)

Jako że na polskich stronach nie ma chyba w ogóle informacji dotyczących moldu My Scene, postanowiłam temat "przestudiować". Dokopałam się w czeluściach internetu do informacji, że mordeczki My Scene wystąpiły  czterech odmianach, różnice polegają jedynie na zmianie odlewu ust. A jako, że szczęśliwie posiadam w swojej kolekcji przedstawicielki każdego z nich, to postanowiłam pokazać przykłady.



Regular (The "pouty" usual face)- czyli to z czym przeciętna scenka nam się kojarzy, zamknięte usta

Smirk (SWS2 Madison and Nolee) czyli lekki uśmieszek, najbardziej ciekawy według mnie mold, niestety spotykany bardzo rzadko- a szkoda, bo bo ta minka nadaje majsinkom naprawdę dużo uroku i zadziorności

Smile (użyty w dwóch jak dotąd seriach Getting Ready i Feelin Flirty) uroczy, szczery uśmiech, który sprawia, że My Scene wyglądają według mnie zgodnie z założeniem, że majsinki to wesołe i sympatyczne nastolatki

Smile 2 zwany "roller girl face" (Roller Girls) rozchylone usta- mój najbardziej ulubiony, nadający lalkom prawdziwie biczowaty wygląd

14 komentarzy:

  1. mi najbardziej podobają się te ze szczerym uśmiechem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przydatny wykład. A najważniejsze, że krótki :) Bo im więcej informacji, tym bardziej się w głowie miesza :) Privace, twoja kolekcja majsinek jest ogromna!

    OdpowiedzUsuń
  3. najlepsze sa te ostatnie :) Chociaz troszke inny kolor ust by lepiej pasowal ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście równiez uwielbiam te biczowate :)) Uśmieszki z ząbkami też są fajne :))
    A tak ogólnie to bardziej podobaja mi się scenki tego typu późniejszego jesli dobrze mysle, mają ostrzejszy makijaż i są własnie takie bardziej wyuzdane :)
    Od pewnego czasu poluję własnie na rolleer girl ale zawsze mi umyka, a teraz własnie mnie ktoś przebił na all...No ale bd okazja:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Lalki przedstawione na dwóch ostatnich fotografiach wyglądają na najstarsze - i myślę, że dlatego najbardziej mi się podobają. Obie mają takie dziwne, niepokojące spojrzenie

    OdpowiedzUsuń
  6. Stary_Zgred- roller girl są z 2007 roku;) Najstarsze My Scene mają oszczędniejszy makijaż i bardziej wyłupiaste oczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam jak My Scene pojawiły się w Polsce. akurat wtedy wróciłam po paroletniej przerwie do kupowania lalek i pierwszą lalką jaką wtedy kupiłam była właśnie My Scene Nolee Chilling out w pięknej zimowej kurteczce :)
    Jakie wtedy ich głowy wydawały mi się wielkie. Później dało się przyzwyczaić i chociaż dziś nie zbieram tych lalek, to Nolee zostanie u mnie na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję ci Privace za to jakże fachowe wyjaśnienie :) Śliczne są te majsinki co pokazuja ząbki!a te ostatnie to faktycznie takie biczowate,makijaż mają ostry i ta "konturówka"...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za My Scene, bo chyba już za stara na takie laki jestem. Barbie to dzieciństwo, a te pojawiły się, jak już dawno się skończyło i niestety, nie przemawiają do mnie. Jestem starą, zapuszkowaną konserwą :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurcze, a mnie ostatnio jakoś na Majsina nachodzi, a wcale za nimi ne przepadałam...
    Podobają mi się zwłaszcza te biczowate. Dzięki za posta, bardzo pomógł mi dokonać wyboru.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi się majsinki nie podobają właśnie przez te biczowate mordki :P ale te z moldem smirk czy z te wyszczerzone to już inna bajka, ładne nawet :P

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja wolem smirk :D ciekawe czy wystepuja bez brokatu?
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  13. fleurdolls jak wyżej napisałam "smirknięte" mordeczki otrzymały jedynie dwie dziewczyny w jednej serii Swappin Style 2 popularnie (zwanej SwS2)- czyli te z wymiennymi głowami-Westley/Madison i Nolee dostępna chyba jedynie w Stanach. Dodatkowa głowa Kennedy z tej serii ma "biczowate" usteczka, a Chelsea szeroki disnejowski uśmiech. Wszystkie są maksymalnie przebrokatowione.

    OdpowiedzUsuń
  14. świetnie, świetnie, świetnie ;)) śliczne masz lalki a ile ich... ;) zazdroszczę ;)) pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga o podobnej tematyce ;))

    http://moje-stylizacjee.blogspot.com/
    :*

    OdpowiedzUsuń