Pogoda nie sprzyja robieniu zdjęć, a mnie jakiś wirus również dopadł. Jednak bezczynne leżenie jest nudne, więc wymyśliłam sobie zajęcie wymagające minimum wysiłku, czyli poszperanie w internecie i podzielenie się wiedzą na temat moldu My Scene.
Mattel korzystając z typowego pępuszkowego ciała Barbie dodał w 2002 roku przesadnie wielką głowę z nabrzmiałymi ustami i wybałuszonymi oczami. Lalki te były odpowiedzią na serię Bratz z firmy MGA Entertainment, które zaczęły być produkowane w 2001. Ciekawostką jest tu, że firmy te natychmiast zaczęły się sądzić, gdyż twórca Bratz Carter Bryant pracował wcześniej dla firmy Mattel. Pierwotnie to Mattel pozwał swojego rywala o odszkodowanie rzędu setek milionów dolarów. Producent Barbie oskarżał MGA o kradzież pomysłu na lalki Bratz. W sierpniu kalifornijski sąd odrzucił pozew Mattela i skazał koncern na wypłatę odszkodowania w wysokości prawie 310 mln dolarów oraz pokrycie kosztów sądowych. Niewiele osób wie, że batalie sądowe między tymi dwoma potentatami nadal trwają, a we wrześniu 2011 MGA oskarżyło Mattel o szpiegostwo przemysłowe w ponad 40 firmach zabawkarskich w Ameryce i Europie. Ale to już zupełnie inna historia...
Tyle tytułem wstępu, przejdźmy więc do ciekawszej części wpisu;)
Jako że na polskich stronach nie ma chyba w ogóle informacji dotyczących moldu My Scene, postanowiłam temat "przestudiować". Dokopałam się w czeluściach internetu do informacji, że mordeczki My Scene wystąpiły czterech odmianach, różnice polegają jedynie na zmianie odlewu ust. A jako, że szczęśliwie posiadam w swojej kolekcji przedstawicielki każdego z nich, to postanowiłam pokazać przykłady.
Regular (The "pouty" usual face)- czyli to z czym przeciętna scenka nam się kojarzy, zamknięte usta
Smirk (SWS2 Madison and Nolee) czyli lekki uśmieszek, najbardziej ciekawy według mnie mold, niestety spotykany bardzo rzadko- a szkoda, bo bo ta minka nadaje majsinkom naprawdę dużo uroku i zadziorności
Smile (użyty w dwóch jak dotąd seriach Getting Ready i Feelin Flirty) uroczy, szczery uśmiech, który sprawia, że My Scene wyglądają według mnie zgodnie z założeniem, że majsinki to wesołe i sympatyczne nastolatki
Smile 2 zwany "roller girl face" (Roller Girls) rozchylone usta- mój najbardziej ulubiony, nadający lalkom prawdziwie biczowaty wygląd
mi najbardziej podobają się te ze szczerym uśmiechem :D
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wykład. A najważniejsze, że krótki :) Bo im więcej informacji, tym bardziej się w głowie miesza :) Privace, twoja kolekcja majsinek jest ogromna!
OdpowiedzUsuńnajlepsze sa te ostatnie :) Chociaz troszke inny kolor ust by lepiej pasowal ^^
OdpowiedzUsuńOsobiście równiez uwielbiam te biczowate :)) Uśmieszki z ząbkami też są fajne :))
OdpowiedzUsuńA tak ogólnie to bardziej podobaja mi się scenki tego typu późniejszego jesli dobrze mysle, mają ostrzejszy makijaż i są własnie takie bardziej wyuzdane :)
Od pewnego czasu poluję własnie na rolleer girl ale zawsze mi umyka, a teraz własnie mnie ktoś przebił na all...No ale bd okazja:))
Lalki przedstawione na dwóch ostatnich fotografiach wyglądają na najstarsze - i myślę, że dlatego najbardziej mi się podobają. Obie mają takie dziwne, niepokojące spojrzenie
OdpowiedzUsuńStary_Zgred- roller girl są z 2007 roku;) Najstarsze My Scene mają oszczędniejszy makijaż i bardziej wyłupiaste oczy.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak My Scene pojawiły się w Polsce. akurat wtedy wróciłam po paroletniej przerwie do kupowania lalek i pierwszą lalką jaką wtedy kupiłam była właśnie My Scene Nolee Chilling out w pięknej zimowej kurteczce :)
OdpowiedzUsuńJakie wtedy ich głowy wydawały mi się wielkie. Później dało się przyzwyczaić i chociaż dziś nie zbieram tych lalek, to Nolee zostanie u mnie na zawsze.
Dziękuję ci Privace za to jakże fachowe wyjaśnienie :) Śliczne są te majsinki co pokazuja ząbki!a te ostatnie to faktycznie takie biczowate,makijaż mają ostry i ta "konturówka"...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za My Scene, bo chyba już za stara na takie laki jestem. Barbie to dzieciństwo, a te pojawiły się, jak już dawno się skończyło i niestety, nie przemawiają do mnie. Jestem starą, zapuszkowaną konserwą :D
OdpowiedzUsuńKurcze, a mnie ostatnio jakoś na Majsina nachodzi, a wcale za nimi ne przepadałam...
OdpowiedzUsuńPodobają mi się zwłaszcza te biczowate. Dzięki za posta, bardzo pomógł mi dokonać wyboru.
Mi się majsinki nie podobają właśnie przez te biczowate mordki :P ale te z moldem smirk czy z te wyszczerzone to już inna bajka, ładne nawet :P
OdpowiedzUsuńA ja wolem smirk :D ciekawe czy wystepuja bez brokatu?
OdpowiedzUsuńAga
fleurdolls jak wyżej napisałam "smirknięte" mordeczki otrzymały jedynie dwie dziewczyny w jednej serii Swappin Style 2 popularnie (zwanej SwS2)- czyli te z wymiennymi głowami-Westley/Madison i Nolee dostępna chyba jedynie w Stanach. Dodatkowa głowa Kennedy z tej serii ma "biczowate" usteczka, a Chelsea szeroki disnejowski uśmiech. Wszystkie są maksymalnie przebrokatowione.
OdpowiedzUsuńświetnie, świetnie, świetnie ;)) śliczne masz lalki a ile ich... ;) zazdroszczę ;)) pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga o podobnej tematyce ;))
OdpowiedzUsuńhttp://moje-stylizacjee.blogspot.com/
:*