Wspomniana machina tortur zwana potocznie maszyną do szycia- powinna mieć w instrukcji obsługi napisane, że nie służy upraszczaniu niecierpliwym ludziom życia;) Jakiś czas temu kupiłam sobie wreszcie to cudo techniki, aby uprościć sobie i uprzyjemnić ż(/sz)ycie. HA! Po męczeniu kilku metrów starego prześcieradła stwierdziwszy, że wiem o co chodzi i ogólnie jestem mistrzynią siadłam do szycia pierwszego ciucha lalkowego. Po 2 godzinach prucia, kręceniu pokrętłami i wymyślaniu coraz wymyślniejszych klątw rzucanych pod adresem tej upartej bestii mogę pokazać- tadam- kieckę (która notabene szyta była na Basię z ciałkiem BBwięc nie jest zbyt dopasowana do klonikowego ciałka. Bądźcie wyrozumiali, to mój pierwszy twór :D
Jako modelka występuje klon majsinkowy, który przyjechał do mnie od Świstaka.
Jedyne co ratuje ten ciuch przed wyrzuceniem, to piękne "baśkowe" kolory. No i to, że o dziwo zwykły klonik made in china wygląda w nim na naprawdę ładną lalkę!
Kilka słów o niej- przyjechała z kupą sztywnych mocno skręconych loków na czubku głowy (o dziwo rootowane są na całej głowie, a nie tylko jednym rządkiem- jak to u nie firmowych lal bywa). Po myciu sztywne włosy nabrały miękkości, loki wdzięcznie się rozprostowały i lala od razu wygląda lepiej!
Tak więc patrzcie i podziwiajcie! Mam cichą nadzieję, że uroda lali odciągnie wasz wzrok od niedoróbek kiecki;)
jak na 1 raz to bomba! a scenka mi na klona nie wygląda ;p xDD bardzo porxządna podróba
OdpowiedzUsuńładna ta lalka! jak dla mnie ładniejsza od mattelowskich Myscene, ma więcej dziewczęcości w twarzy a mniej make -up'u.
OdpowiedzUsuńpodziwiam za umiejętność uszycia na maszynie sukienki, ja się nie odważyłam. fajnie wyszła , kolorki faktycznie w stylu Mattel :)
No proszę- maszyna to nie taki znowu zły stwór - ubranko wyszło bardzo ładnie! Życzę powodzenia w dalszym szyciu
OdpowiedzUsuńA mi sie podoba i to ze same zaczynacie szyć pamiętaj ze kazda zaczynająć nie była zaraz mistrzem a myslisz ile razy ja na początku prułam?szkoda gadać .. w przyszłym tygodniu rusza mój nowy blog z szyciem wieć zapraszam serdecznie !pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie marudź tyle, sukienka jest śliczna i wcale nie wygląda, jakby była tą pierwszą! ;-) Co do kolorów, to ten róż spódniczki idealnie pasuje do ustek tego klonika - pewnie bez tej sukieneczki straci cały swój urok :-)
OdpowiedzUsuńJej, ona wygląda lepiej od niejednej MyScene ;) Też się muszę w końcu zdecydować na maszynę, bo jak na razie tylko dłubię tą igłą w materiale :) Sukienka wyszła bardzo ładnie, niebieska góra szczególnie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńNiezła ta sukienka, spodziewałam się czegoś koślawego, jak to u mnie wychodzi, a tu taka ładna jakby spod profesjonalnej ręki wyszła :)
OdpowiedzUsuńA lalka rzeczywiście ładna i porządnie wykonana jak na klona, z daleka wygląda jak oryginał.
Fajna kiecka! Ja próbuję szyć już od jakiegoś czasu i na razie dobrze wychodzą mi tylko sukienki - tubki, więc mi oczy z orbit wylazły, że za pierwszym razem można lepiej.
OdpowiedzUsuńKlonik wzorowany na starszej generacji lalek My Scene jest ładny i jakiś taki ... niewinny? Jestem ciekawa jakiej jakości ma włosy (mam podobnego klonika - i choć ciało jest w porządku, to kudły są już kompletną porażką )
No coś Ty?! Ta sukienka jest świetna! bardzo mi się podoba, a klonik wygląda w niej uroczo :)
OdpowiedzUsuńJak na pierwszy raz jest super. :) Ja jutro zaczynam maszynowe męczarnie, więc zobaczycie co to będzie. :P :)
OdpowiedzUsuńten klon jest ładniejszy od oryginalnych :D i jak na pierwsze starcie z maszyną-super !
OdpowiedzUsuńśliczna kiecka!tylko patrzeć,a będziesz nas zasypywać swoimi ubrankami! :D umiesz nawet zaszewki robić, no no!!Normalnie nie wierzę,że to 1szy raz!
OdpowiedzUsuńNie gadaj głupot!!!!! Sukienka jest cód-miód, ja bym się nie wstydziła jej nosić. :-)
OdpowiedzUsuńJakoś nie widać tych niedoróbek - sukienka świetna wyszła :) A mnie maszyna nawet po kilku już latach posiadania potrafi wywinąć niezłego koziołka:)
OdpowiedzUsuńNo, no, bardzo ładna sukienka:)
OdpowiedzUsuńNie widać niczego, co było by niedopracowane.
Idealnie pasuje na piękną blond modelkę:)
Droga Privace, sukienka wygląda prześlicznie. Nie mogę się napatrzeć ani na kreację, ani na modelke, która ma piękną buzię! Wiem, że to klonik, ale wygląda bardzo ladnie. Zawsze jak patrze na oryginalne majsinki to wydaje mi się, że patrzą na mnie z wyższością xDD. Pozdroo, Lena
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszła sukienka.Ja nigdy nie uszyłam tak małej sukienki,jakoś wolę udziergać :)
OdpowiedzUsuńMam tę laleczkę,podobami się,jest taka delikatna i wogóle...
Jaka kupilas maszyne?:) Tez planuje i kazdego wypytuje
OdpowiedzUsuńMaszyna najtańsza z dostępnych na allegro- AEG, solidna, części metalowe, pasujące z Łucznika- więc w razie czego części zamienne łatwo dostępne.
OdpowiedzUsuńSukienka bardzo ładna - a w dalszym szyciu może się przyda (w każdym razie polecam): http://www.missbcouture.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania