piątek, 15 listopada 2013

Taki tam... arrival ;)

Niedawno czytałam na blogu Starego Zgreda, jak tych blogów dużo, a czasu mało... Należę właśnie do tego grana osób, których liczba obserwowanych blogów osiągnęła masę krytyczną i z tego względu przestałam pisać komentarze- podglądam, podczytuję, ale sił i czasu braknie aby pisać. Na moim blogu jak widać lenistwo sprawia, że wpisy są niezbyt częste, a niektóre lalki od baaardzo długiego czasu czekają na swoją kolej. Zdarza się czasem, że jakaś plastikowa piękność siłą wpycha się przed obiektyw mimo mojego sprzeciwu i wbrew niesprzyjającej pogodzie- i ląduje na blogu poza kolejnością.
Niektórzy wiedzieli, że oczekiwałam z drżeniem serca pewnej laleczki. I oto po długim oczekiwaniu dotarła! Dam Wam nieco czasu na zgadywanie, jaka to panna...
Przyleciała w sporym pudle z napisem