sobota, 28 kwietnia 2012

Nad rzeczką, opodal krzaczka...

Nie będę się tłumaczyć, bo i tak pewnie mało kogo interesuje, czemu nie chce mi się  pisać.  Lalki nadal się pomalutku mnożą, nawet na spacerki chodzą ze mną, ale już zebrać się do napisania jakoś nie mam chęci.
Ale czasem trzeba przypomnieć o sobie, więc dziś fotki panny Kennedy z niewiadomej serii (jak ktoś rozpozna będę wdzięczna, bo jakoś nie mogę jej zidentyfikować), która jest u mnie już długi czas, ale jak widać mam zaległości spore z pokazywaniem ;) .
Ta śliczna dziewczyna z wycieczki nad Odrę wróciła bez rybek, ale za to z masą fotek, których nie chce mi się obrabiać, więc będzie duuużo....

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Monsterkowy spam.

Do mojej Frankie dołączyła Ghoulia. Po pierwsze zasłużyłam sobie na lalkę za rzucenia palenia ;) Po drugie Ghoulia w wersji piżamkowej podoba mi się najbardziej,- jej ciuszki już niezbyt. Więc gdy na all zobaczyłam piżamkową bez ciuszków- to capnęłam ją, choć być może cena za gołą i nieco przeżutą lalkę była zbyt wysoka. Swoją drogą zauważyliście, że na fashionistki przeżute doczekać się nie można, a monsterki jakoś szybko się dzieciakom znudziły?
Panna po krótkim pobycie w SPA otrzymała sukieneczkę podobną do tej, którą nosi Frania- ot mam fiksację chyba na punkcie tego koloru;) Jednak nowa kiecka jest o wiele "strojniejsza", chciałam tylko ramiączka dodać szydełkiem, a falbanki jakoś znów mi się same namotały.
Uwaga, spamuję duuużą ilością fotek!